Andrzej Maślanka ma 45 lat. Zawsze cieszył się dobrym
zdrowiem, a jego codzienność była wypełniona aktywnością fizyczną. Biegał,
jeździł na rowerze, pływał, grał w tenisa. Jeszcze do niedawna pracował na
pływalni Mors, należącej do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, jako
ratownik i trener pływania.
Niestety, 28 października 2024, nagle pojawiły się u niego
zaburzenia mowy i osłabienie kończyn prawych. Andrzej trafił do szpitala, gdzie
lekarze potwierdzili tę straszną diagnozę – udar mózgu.
- To było wręcz
nieprawdopodobne! Mój brat, który na co dzień cieszył się świetnym zdrowiem,
musiał walczyć o życie!
Kilka dni później lekarze musieli
przeprowadzić zabieg kraniektomii, z powodu złośliwego obrzęku
mózgu. Przez kolejny miesiąc jego stan był bardzo ciężki, a wszystko
utrudniały nawracające infekcje. Mimo upływu czasu Andrzej nadal przebywa w
szpitalu i potrzebuje stałej opieki drugiej osoby. Kontakt z nim wciąż jest utrudniony, a on zmaga się z afazją…-
mówi Mariusz, brat Andrzeja.
Dzięki leczeniu i rozpoczęciu intensywnej rehabilitacji
powoli jego stan się poprawia. Jednak przed nim wciąż długa droga do odzyskania
dawnej sprawności! Dlatego nadal tak bardzo potrzebne jest wielokierunkowe wsparcie specjalistów, a także kontynuowanie
leczenia i rehabilitacji! To dla niego jedyna szansa!
- Choć mój brat bardzo cierpi, to widzę, że się nie
poddaje. Ma dla kogo walczyć – czeka na niego jego syn. Niestety, koszty
dalszej walki o sprawność już teraz są ogromne, a stale rosną! Dlatego w jego
imieniu chciałbym Was bardzo poprosić o wsparcie! Każda złotówka ma ogromne
znaczenie - prosi Mariusz, brat Andrzeja Maślanki.
Gorąco
zachęcamy do wsparcia Andrzeja Maślanki na portalu siepomaga.pl
|